Bardzo lubię maseczki - oczyszczające, nawilżające, nawet i takie bez działania, które tylko ładnie pachną i mają właściwości relaksujące. W tubkach, słoiczkach, saszetkach. Czego nie lubię to nakładanie. Nie lubię nakładać maseczek palcami i już. Dlatego pędzel do maseczek Top Choice to wybawienie i wynalazek stulecia :D
Przejdźmy do sedna sprawy: pędzel Top Choice ma syntetyczne włosie, które łatwo się myje i szybko schnie. Jego kształt sprawia, że maseczka nakłada się szybko i z ogromną łatwością. Trzonek jest solidny, dobrze leży w dłoni.
Jestem wielbicielką mojego pędzelka :D Nakładam nim niemal każdą maseczkę (tylko te bardzo, bardzo gęste, błotne maski mogą być nieco oporne w nakładaniu, ale nie ma rzeczy niemożliwych :D) z każdego opakowania (z tubek i saszetek maseczkę po prostu wyciskam, słoiczkowej nabieram trochę na dłoń szpatułką a potem na pędzel siup :D).
Według mnie to must have. Każda kobieta powinna mieć to cacko w łazience :D Kosztuje niewiele (chyba koło 10 złotych) a jest niemal niezniszczalny. Ja swój mam od 1,5 roku i wciąż jest jak nowy a nie rozstaję się z nim, używam codziennie, codziennie też go piorę i suszę.
środa, 24 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
43 komentarze:
A mogę wiedzieć, gdzie go kupiłaś? Bo ja nigdzie go nie widziałam, a przydałby mi się, bo nie cierpię nakładania maseczek. ;) A jak sprawuje się do maseczek peel off?
Zapraszam do mnie. :)
też nie lubię nakładać maseczek palcami ;) Dlatego do tej czynności używam swojego pierwszego pędzla z włosia syntetycznego do fluidu :D A do zmywania używam gąbeczki :D bo ni lubie jak woda ścieka mi po łokciach ;/
Buziaki :*
Ja uwielbiam nakladac maseczki(samo rozprowadzenie rowniotko maseczki mnie cieszy ;p), za to nie cirpie zmywac maseczek, cala umywalka jest potemm uwalona i wszystko dookola ;)
Do nakladania tez uzywam pedzla tylko takiego zwyklego do podkladu (koci jezyczek?chyba tak sie na to mowi). Tez kosztowal grosze a jest niezastapiony, zwlaszcza dla samorobionych maseczek z glinek:)
fajny patent :) ja paluchami nakładać maseczek też nie lubię, musze zainwestować w taki pędzelek :)
Lily uwielbiam ten pędzel tak samo jak Ty, używam go na uczelni :) Ale planuję kupić go na własny użytek :)Gdzie zakupiłaś swój? Bo na allegro jakoś nie ma :(
Pędzelki poza tym pomagają oszczędzić produkt. Oczywiście zawsze go trochę na pędzlu zostaje, ale przy nadkładaniu palcami, zostaje go chyba jeszcze więcej.
przez Ciebie Lily kupiłam ten pędzelek :D :P
też uważam że każda z nas powinna mieć pędzel do maseczek :) pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Widzę,że nabyłaś swojego kolejnego muszmiecia z listy ;-) -OPI William Tell Me About OPI-
Można liczyć na fotki?Chciałam go dziś kliknąć w sklepie VB,ale niestety jest niedostępny(mam nadzieję,że póki co).
Pozdrawiam!
Paulina
Nad pędzlem do maseczek dumam od dłuższego czasu, szczególnie potrzebny jest w przypadku maseczek saszetkowych, których nie lubię wydłubywać paluchem ;) muszę się za nim rozejrzeć! Też jestem ciekawa czy używałaś go do maseczek peel off lub algowych?:>
Przydatny gadżet, pomyślę nad jego zakupem, jak dotąd zawsze nakładałam palcami :-D
Mam do Ciebie małe pytanie, w jaki sposób można dodać tą 'aplikację' by przetłumaczyć bloga?
Chętnie wymienię się Obserwowanymi bądź linkami :-)
Pozdrawiam!
www.fashionablyyy.blogspot.com
Hej hej! Maseczek mam od groma, zawsze nakładałam je paluchami i jakoś nigdy nie myślałam o pędzlu ;) Ale skoro tak go zachwalasz, to zdradź tylko gdzie można go zakupić, a ja polecę i sobie taki sprawię ;)
Liliputku,
gdziekolwiek jestes Wesolych Swiat :)
zdecydowanie uwielbiam pędzle z syntetycznym włosiem mam taki tyle że z Douglasa - nakładam nim również podkład i jestem bardzo zadowolona :)
zapraszam także na mojego bloga - co prawda dopiero zaczynam ale zapraszam :)
pozdrawiam i dadaje do obserwowanych !
Hej!Gdzie jesteś?
Właśnie miałam pisać, że tęsknimy:)
Sunny, wróć!
pędzelki to komfortowa sprawa. :) mogę wiedzieć gdzie go kupiłaś;>?
Daj znać gdzie można go kupić, bo mnie też by się taki przydał:)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
http://betti400.blogspot.com/
Hi,
I love your blog that's why I decided to give you the Stylish blogger Award -
(visit my blog to get the details),
sorry, if you've already received it.
xoxo
Tęsknimy! ;__;
Zapraszam na loterię kosmetyczną na moim blogu: niesamowity-stardoll.blogspot.com
Lily gdzie się podziałaś? Tęsknimy...
Kto wie co się dzieje z Lily? Nie pisze nic na blogu, na wizażu została zbanowana (za co???), w klubie lakierowym też jej nie ma
Sunny,wracaj do nas!!!Czekamy!!!
tag http://spot-blogspot.blogspot.com/2011/03/and-oscar-goes-to.html
jednym z pierwszych pędzli jakie kupiłam kiedykolwiek, ever, był pędzel do maseczek! absolutnie genialna rzecz :) każdemu polecam
Witamy cię lily.
vel zizou
vel merry midnight
Ile osób jeszcze oszukasz?
Przykro nam, że mimo zaufania którym cię obdarzyłyśmy oszukałaś tyle z nas.
Nie uda ci się zakładanie kolejnych blogów.
Przykro nam, naprawdę. Ceniłyśmy cię jako koleżankę. Rozumiem, że masz pewien problem natury psychicznej (bo inaczej tego nie umiem usprawiedliwić), ale nie usprawiedliwia to zwykłych oszustw.
nieznającym tematu
lily to dawna zizou z wizazu (oszukala iles osob) aktualnie znajdziecie ja na kolejnym (3 albo 4 blogu) http://merry-midnight.blogspot.com/
uwazajcie na nia!
Ja maski zawsze paciałam palcami, ale to prawda, że nakładanie masek pędzlem jest o niebo przyjemniejsze, łatwiejsze i szybsze, no i nic nie spływa nam z paluchów i z twarzy...
Ja mam pędzel z Douglasa, ale nawet nie wiem ile kosztował, facet mi kupił, myślał, że to pędzel do podkładu... haha :D Tak czy siak, bardzo przydatny!
Pozdrawiam i zapraszam, Magda
Pięknie,a tak ci ufałam, okazałaś się zwykłą oszustką.
Czekałam kiedy wrócisz,a tu takie coś,wszystko wyczytałam na forum lakierowym.
Widać rozdwojenie jaźni,albo nawet jakąś schizofrenię...
Naprawdę trzeba uważać na tok,kto siedzi po drugiej stronie komputera!
o jak ja to dobrze znam... umazane palce, w zasadzie wszystko umazane podczas nakładania maseczki, też nie znoszę tego sposobu - muszę się zaopatrzyć w ten pędzelek :)
btw, bardzo fajny blog! będę zaglądać!
Ciesze się, że trafiłam na twojego bloga. Można dowiedzieć się dużo ciekawych rzeczy. :)
Będę wchodziła częściej. :)
nominowałam Cię :) zapraszam --> http://eveleo.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
Hmmm... nigdy wcześniej nie myślałam o pędzlu do nakładania maseczki, ale rzeczywiście byłoby to na pewno dużo przyjemniejsze.
W tej chwili nie przepadam za ich nakładaniem..
kupiłam ten pędzelek, jest genialny
Tak! dokładnie tak samo uwielbiam maseczki :) bez względu na ich działanie... lub jego brak ;) Nakładam palcami i chociaż pędzelek miałam to nie byłam z niego zadowolona. Niestety tęsknię za nakładaniem maseczek w ten sposób, więc możliwe, że skuszona Twoim postem, zakupię ten lub inny :)
fajny fajny :)
kocham mlować paznokcie! ;)
fajny bloog, pzdrawiam ;>
http://mrozi-pikus.blogspot.com/
Mrrrozelda
I love it when individuals come together and share thoughts.
Great site, stick with it!
Feel free to surf to my website best-retweet.com
Świetne! Może w końcu jakieś kupię, bo ostatnio to ciągle jakieś maski do włosów wkładam do koszyka.. no nie powiem mam powód.. kudły wypadają mi po prostu na potęgę!
I fajnie:)
Kosmetyki i gadżety? Chyba jedna z najszerszy branży na świecie. Warto je mieć.
Prześlij komentarz