Zastanawiam się, dlaczego lakiery $OPI nie są dostępne w każdej jednej Sephorze na świecie. Przecież to dyskryminacja. Czy naprawdę taka Sephora w Krakowie jest gorsza od Sephory w Chicago czy NYC? No dobra, może jest gorsza pod względem cen i tego nigdy nie zrozumiem, ale asortyment mogłyby te sklepy mieć taki sam, w końcu to sieciówka na litość boską! Naprawdę jestem tym oburzona. Bo dlaczego ja, mieszkanka starej dobrej Polski nie mogę wybierać spośród 50+ kolorów $OPI? No dlaczego? To jest niesprawiedliwe ;( Mama zawsze powtarzała mi, że życie nie jest sprawiedliwe, ale to już jest niesprawiedliwość dziejowa. O.
Dobrze, że są dobrzy ludzie na świecie, dzięki którym $OPI mogę sobie próbować. I tu chcę przeogromnie podziękować Zuzi, która zrobiła mi szalenie miłą niespodziankę - Zuzia, you're the best of the best :*
Dostałam od Zuzi On Stage - czyli kolor, który trudno mi opisać, bo to niby fiolet ale z dużą dozą brudu, a w takim przyćmionym świetle lamp pokojowych On Stage wygląda jak brąz. W sumie to taki fioleto-mauve. Jednym słowem piękny, drugim słowem niespotykany a trzecim słowem trudno-dostępny. Abu, wiem.
Spójrzcie tylko, jaki jest piękny:
A tu On Stage z jedną warstwą Lovely Color Mania nr 173. Efekt końcowy całkiem przyjemny, prawda? :)
sobota, 20 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
20 komentarze:
Mama mia !!! Boski XD Uwielbiam brudne różo-fioleto-brązy! Świetnie prezentuje się z Lovely, bardzo mi sie podoba ten efekt ze złotymi drobinkami. Dodam, że moja Seph to już totalna żenada jeżeli chodzi o OPI- stały asortyment 5 odcieni od roku i zero nowych kolekcji (pfff)...
Buziaki :*
Przyłączam się do bulwersu odnośnie braku OPI w naszych Sephorach. Nie wiem ile one by tutaj kosztowały, bo jak patrze na zwykłe OPI w Sephorze to są 2 razy droższe, że nie wspomnę o tym jak marna ilość kolorów jest do wyboru, ale zawsze - METRO CHIC na pewno bym kupiła. Ten kolor też jest ładny. :)
Co tu dużo mówić, nasze sephory i douglasy są po prostu biedne! Dlaczego nie można sprzedawać w Douglasach produktów MAC jak w Niemczech? Dlaczego w Sephorach nie ma NARSa itp.? To wszystko kwestia franczyzy, ale da się w innych krajach, a u nas jakoś nie... Abstrahując od moich wewnętrznych żali;), kolor piękny, zawłaszcza z tym brokacikiem:D
Naprawdę piękny kolor. Lakiery do paznokci mnie tak nie kręcą, mam może 5 kolorów i uważam, że więcej nie potrzebuję, ale uwielbiam patrzeć na Twoje zbiory i pazurki pomalowane pięknymi kolorami. Akurat przy tym kolorze mocniej zabiło mi serce ;) Pozdrawiam.
Boski, cudowny! Po prostu piękny kolor... sama bym taki przygarnęła :(
u mnie w Sephorze to samo, pare kolorów OPI i do tego ciągle żadnych 'nowości' , cóż, my Polki, musimy znosić tą niesprawiedliwość i jakoś sobie radzić (np. zdobywając upragnione kolory dzięki dobrym duszom, które rozumieją naszą niedolę ;p)
Śliczny ten opik ;)
To chyba Twój pierwszy lakier Lovely, prawda? ;d
Ja już się przyzwyczaiłam, że życie nie było, nie jest i nigdy nie będzie sprawiedliwe.. dlatego na pocieszenie kupiłam dwa lakiery Catrice :D
Próbowałaś już może tego top coatu matującego z Catrice? :)
Aaa, a lakier śliczny, lubię takie hmm "niejednoznaczne" kolory :)
Piękny odcień, bardzo w moim typie ;) mam nadzieję, że jednak 'cywilizacja' do nas dotrze i będzie większy wybór sensownych marek. Jak na razie Sephora lubuje się we wprowadzaniu dziwnych marek na wyłączność (oczywiście niektóre są super, ale inne? nie wiem czy ktoś je kupuje).
Barbarelle20 - matowy top coat z Catrice jest całkiem fajny, tylko trzeba go dokładnie nałożyć - inaczej część paznokcia będzie matowa, a część błyszcząca ;)
oooo... ten pierwszy bardzo mi sie podoba :)) ... tylko u mnie w ogole Sephory nie ma :] ... czy on ma moze jakis odpowiednik w zwyklych opikach ??
super, w szczegolnosci z Wibo :D
ten pierwszy jest przeuroczy!! xxxx
Mnie sie ten kolor jakos nie podoba, ale z warstwa Lovely jest o wieeeele lepiej :)
Świetnie to razem wygląda :D
Cena $OPI w USA to 9$ plus tax. Więc naprawdę niewiele, bo na nasze to ile, 25 zeta? O cenach to ja nawet myśleć nie chcę, bo to co wyprawiają nasze sklepy (i dystrybutor, ekhm) to jest jakaś kpina. 49 złotych za OPI i Essie (a mam sklep w Krakowie, w którym Essie jest po 39 złotych, z dużą już marżą, więc same pomyślcie, jaką marżę nabija Douglas -.-'), więc 49 złotych za lakier to jest no, mało śmieszny żart. I ta niby ekskluzywność, phi. No, to się wyżaliłam i ja.
I dziękuję za wszystkie komentarze, On Stage jest wart uwagi :D
Tak, a potem ktoś zarzuca nam, że kupując za (po przeliczeniu) 25 zł to na pewno podróbki ;-)
Ruskie podróbki do tego :D
noo nie Lili, nie wolno pokazywać niedostępnych rzeczy ;(
Wolno, wolno :D By uwolnić zielonookiego potworka :P
jak patrzę na takie kolorki to mi się ciepło na serduszku robi. :) Kocham! Tylko mój portfel ich chyba nie lubi. :P
Zaskakująco bardzo podoba mi się wersja stuningowana :D
Prześlij komentarz