poniedziałek, 19 lipca 2010

Sunny monday nie taki sunny...

Zawsze lubiłam poniedziałki. Poniedziałek to początek nowego tygodnia, nowej przygody, nowych możliwości.

Poniedziałki zawsze były dla mnie słoneczne, nawet wtedy, gdy na zewnątrz padał deszcz, sypał śnieg albo mgła ograniczała widoczność na wyciągnięcie ręki.

Dlatego właśnie Sunny Monday :))) Blog będzie głównie lakierowy, chociaż może i inne rzeczy się tutaj pojawią. Czas pokaże.

Lubię poniedziałki.
Lubię lakiery do paznokci.
Lubię zimowe limitowanki Guerlain'a.
Lubię Sheldona.
Lubię Toblerone.
Lubię latte macchiato.
Lubię dobrze zjeść.
Lubię płakać na babskich filmach.
Lubię koty.
Lubię wydawać pieniądze (zwłaszcza te, których nie mam).
Lubię buty i torebki.
Lubię Grey Goosa z Cherry Coke.
I lubię Edwarda ze zmierzchu. Sue me :D

0 komentarze:

Prześlij komentarz