czwartek, 30 września 2010

So hot.

Najjaśniejsza szwajcarska czerwień. Żywa i wibrująca. Ale czy odpowiednia dla mnie? Nie sądzę. Preferuję inne czerwienie, bardziej klasyczne, mniej żywe i mniej wibrujące ;) Ale Color So Hot It Berns jest na pewno jedyny w swoim rodzaju :)


Bright and vivid and vibrant. But does it look good on me? I'm not sure. Don't get me wrong - i like it, I really am, but this it not my shade of red. It's too bright, too vivid and too vibrant. But unique - that's for sure :D



4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mnie się bardzo podoba ten kolor.Świetny blog,nie mogę się od niego oderwać.Czy zdradzisz tajemnicę ile masz lakierów?

Lily pisze...

Dziękuję bardzo :) Ile lakierów? Hm, blisko 400, ale już nie liczę :D

Nola pisze...

Mi się bardzo podoba :)

Lily pisze...

Ale znasz to uczucie, kiedy mimo tego, że kolor ładny to Ty się w nim nie czujesz? Tak mam własnie z tym. Ładny kolor, ale coś tu zgrzyta :/

Prześlij komentarz