środa, 29 września 2010

No (S)pain, no gain.

Buraczany, wręcz barszczowy kolor.  Strasznie, przestrasznie mi się podoba :D Kremowy, głęboki odcień ugotowanego buraka albo ćwikły obiadowej, jak kto woli. Mnie się kojarzy z wigilijnym barszczykiem :D Aplikacja bardzo przyjemna, lakier jest kryjący. Położyłam dwie warstwy i Seche Vite ;)

Do you know borsch? It's a polish beet soup, yummy :D No Spain No Gain is a borsch-like color polish :D Creamy, deep and so so so pretty (kinda fun - soup like polish pretty, rotfl; but it is :D). Application was ok, I used two coats and Seche Vite.



6 komentarze:

Zuzia pisze...

To jest naprawdę lakier, który Ci wysłałam? O_____O u mnie miał dużo więcej fioletu, dlatego mi się nie podobał.

sabbatha pisze...

lily a znasz takiego spaina ale z delikatnym shimmerem? cokolwiek malinowego? bo kumpela by chciala. coś jak mój morph del rio sinfula albo wlasnie typowa malina

Lily pisze...

Zuzia ten samiutki :D Ładny, nie? :D

Sab jeśli o OPI chodzi, to Overexposed in South Beach to wlaśnie taki No Spain z shimmerem ;) Innych nie znam, chyba. Albo znam, ale musze pomyśleć :D

Moniak pisze...

Mam go i też uwielbiam. Śliczny kolor!

Zuzia pisze...

Buuuu, ja mam jakieś dziwne paznokcie :(()

Lily pisze...

Raczej kolor skóry masz dziwny, podbijający fiolet. Ja podbijam pomarańcz, Ty fiolet :D

Prześlij komentarz