Mój pierwszy lakier L.A. Girl. Wcześniej miałam L.A. Colors tego samego producenta i te lakiery były, hm, no słabe. Zobaczymy, jak będzie z L.A. Girl.
Matowa śliweczka. Kolor udany - żywy, mocno napigmentowany fiolet. Bardzo mi się podoba :)))
Sam lakier jest inny niż maty, które posiadam (OPI i Inglot); L.A. Girl jest gęsty, bardzo kremowy, dość ciężki w aplikacji - szybko wysycha i trzeba się spieszyć z malowaniem.
Na zdjęciach mam dwie warstwy ale trzecia w sumie nadałaby paznokciom lepszego wyglądu.
Bardzo mi się podoba buteleczka :D Korek też jest wygodny, świetnie leży w dłoni. Już nie mogę się doczekać moich pozostałych siedmiu L.A. Girls ;)))
I pędzelek na koniec, z przodu i z boku:
piątek, 30 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Tylko czekam, aż dotrze do mnie z zamówieniem z CC *.*
Ja też czekam na swoje, bo mnie strasznie ta śliwka rozochociła :D
Prześlij komentarz