czwartek, 22 lipca 2010

Undead?

Sagę przeczytałam już daaaaawno temu. Czy mnie te książki porwały? Zdecydowanie nie. Ale zakochałam się w Edwardzie :D Teraz jestem fan fiction whore, czytam te fiki i czytam, i czytam i znajduje perełki.

Na Eclipse byłam dwa razy (raz chciałam iść z mężem, bidulek obiecał mi kupić nowe lakiery jeśli mu odpuszczę :D). Jedyną postacią, na której można było zawiesić oko był Riley (wtf? w książkach go nie było :D). Rob - shame on you, stękałeś jak Brando w Ojcu Chrzestnym.

Ale do rzeczy. Essence, z okazji premiery Zaćmienia, wypuściło na rynek kolekcję limitowaną Eclipse. W skład kolekcji wchodzą lakiery (pięć odcieni! mam wszystkie :D), diamentowy puder do ciała (żeby się świecić jak Edłord :D), cienie, błyszczyki i kredki do oczu. Ja skusiłam się na puder i lakiery (i tu podziękowania dla Niuni, od której paczkę z dobrociami dostałam :*).

Pierwszy do swachowania poszedł lakier z numerem 01 - Undead? - czarny z różowo-srebrnym brokatem.


Na pierwszy rzut oka lakier to nic specjalnego - ot, czerń ze świecidełkami. Ale jednak ma swój czar. Różowy brokat jest widoczny w świetle dziennym, nie gubi się w czarnej bazie.


Aplikacja bardzo fajna, lakier jest gęsty, na upartego jedna warstwa wystarczy by wyjść do ludzi bez wstydu. Ja zawsze kładę dwie. Zmywa się dobrze, czarna baza nie brudzi palców a brokat schodzi za pierwszym pociągnięciem wacika.


Wydaje mi się, że warto się skusić, czerni na rynku jest masa ale takich brokatowych niewiele.

0 komentarze:

Prześlij komentarz