Od kilku lat borykam się z problemem suchych dłoni. Czego ja już nie testowałam - przez moją kosmetyczkę przewinęły się cudna na kijkach - maski, sera, silnie skoncentrowane kremy... Po tylu doświadczeniach nieufnie podchodzę do tego typu produktów. Nie wierzę w zapewnienia producentów a zerkam na skład. Chociaż i tak kilka świetnych składowo produktów zrobiło mi z dłoni masakrę. Ale o tym w innym poście. Dzisiaj chciałabym się skupić na tym, co na mnie działa :)
Na początek krem, do którego od jakiegoś czasu wracam regularnie. Kupiłam dawno temu małą tubkę tego cuda, na spróbowanie. Cena była dość wysoka, ja jestem wybredna w kwestii pielęgnacji dłoni - wolałam nie ryzykować. Ale Hemp spodobał mi się na tyle, że zużywam powoli czwartą, może piątą tubkę w rozmiarze XL.
Głównym składnikiem Hemp Hand Protector jest olejek z nasion marihuany, który ma nawilżać i wygładzać suchą skórę. Krem zawiera również glicerynę, alantoinę i lanolinę. Kosmetyk ma postać tłustego masła, które pod wpływem ciepła lekko się topi i fantastycznie wchłania w skórę. Wadą (dla niektórych zaletą) może być to, że Hemp zostawia wyczuwalny film na dłoniach - nie jest to jakoś mocno uciążliwe, ale osoby, które tego nie lubią będą odczuwać dyskomfort. Kolejną wadą tego kremu jest jego opakowanie - metalowa tubka i okropna zakrętka. O ile metalowe opakowanie mogłabym jakoś przeżyć tak ta paskudna zakrętka doprowadza mnie do szału - szybkie odkręcenie i zakręcenie tubki jest w tym przypadku niemożliwe.
Podsumowując - póki co najlepszy z używanych przeze mnie kremów. W skali od 1 do 6 daję mu mocną piątkę ;)
Następny krem to moje ostatnie odkrycie. Moja mama uwielbia kosmetyki firmy Korana, kiedy ostatnio robiła zamówienie z ich strony internetowej dobrałam sobie (bez przekonania) krem Propolis. I muszę powiedzieć, że jestem zachwycona. Miła odmiana od ciężkiego i tłustego Hempa. Propolis to lekki krem, który zawiera m.in.: wyciąg z korzenia białej lukrecji, ekstrakt z miodu, olej ze słodkich migdałów, wosk pszczeli i propolis. Mimo delikatnej, trochę mleczkowatej konsystencji Propolis to świetny nawilżacz, który działa długofalowo, a nie tylko doraźnie. Nie mam potrzeby częstego smarowania dłoni kremem, dyskomfort znika. Krem wchłania się całkowicie, nie pozostawia filmu, nie lepi się.
Świetny krem za małe pieniądze. Nie wiem, jak z jego dostępnością - pierwszą tubkę, jak i kolejne, kupiłam na stronie internetowej firmy Korana. Jeśli gdzieś spotkacie go na swej drodze to warto wydać na niego tych kilka złotych :D W skali 1 do 6 daję mu takie 4,5 z nadzieją, że jeszcze się podciągnie.
I ostatni na dziś. Garnier Intensywna Pielęgnacja Suchej Skóry. W działaniu podobny do Hempa (też zawiera alantoinę i lanolinę). Ma podobne właściwości - tłustą, masełkowatą konsystencję, zostawia na skórze wyczuwalny, lekko śliski film. Zapakowany w wygodnej, plastikowej tubce z równie wygodną zakrętką. To mój krem torebkowy - idealny do używania w biegu (mimo tego, że zostawia tłusty film - ja to akurat lubię).. Świetnie nawilża, przy dłuższym używaniu widać poprawę stanu skóry na dłoniach - jest odżywiona, suche placki znikają. Zasługuje na mocną czwórkę, wracam do niego często, wracać będę bo to dobry kosmetyk za niewielką cenę.
W tej chwili mam jeszcze na stanie dwa kremy Dr Scheller, w zapasach czeka Gurugu - i o tych właśnie specyfikach będzie następny post z serii 'pielęgnacja dłoni: kremy...'.
piątek, 17 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarze:
Uwielbiam ten hempowy z body shopu teraz mam molton browna ale nawet mu do piet nie dorasta
Hemp to dla mnie ratunek z każdej sytuacji. A już na mroźną zimę czy upalne lato nie ma lepszego :D
Kusisz tymi kremami, moje dłonie są wiecznie spierzchnięte, suche, a zimą to istna masakra. Miałam ten garnier, ale dawno, dawno temu. Na pewno spróbuję body shop i korana. Pozdrawiam :)
A próbowałaś może kremiku z Nantes. Ahh ten to dopiero szybko działa na rączki tak ślicznie pachnie, a moje NAPRAWDĘ przesuszone dłonie są po nim gładziudkie i odżywione. Przepraszam, że tak tylko same plusy, no ale na serio uważam, że jest najlepszy:)
Chodzi o ten: http://www.sekretyurody.eu/uroda/nowosci-kosmetyczne/1085-nantes-krem-do-rak ? Cena trochę zniechęca, chociaż duży Hemp kosztuje podobnie, hmmm. Jak gdzieś spotkam to pewnie kupię skoro rzeczywiście działa :)
moja miłość do tego kremu z garnier nie ma równych =]
zapraszam do obejrzenia mojego filmiku poświęconemu pielęgnacji dłoni ;)
Z tych, o których piszesz miałam czerwony Garniera i był bardzo dobry dla moich dłoni. Pozbyłam się skorupy po tym , jak moje mokre dłonie zetknęły się z zimnym powietrzem. Teraz używam kremu <a href="http://www.sevonia.pl/Krem-do-rak-Silcare-Avocado-200-ml/580/produkt.aspx>Silcare</a> o zapachu avocado, jest naprawdę wydajny i ładnie pachnie, bardzo dobrze pielęgnuje dłonie i paznokcie.
Z tych, o których piszesz miałam czerwony Garniera i był bardzo dobry dla moich dłoni. Pozbyłam się skorupy po tym , jak moje mokre dłonie zetknęły się z zimnym powietrzem. Teraz używam kremu Silcare o zapachu avocado, jest naprawdę wydajny i ładnie pachnie, bardzo dobrze pielęgnuje dłonie i paznokcie.
Prześlij komentarz