No. Fyjolety. I oficjalnie padam na twarz :D Jutro reszta i będę mogła odetchnąć z ulgą ;)
P.S. Piszę tego posta od trzech godzin. I w końcu, alleluja, załadowały mi się zdjęcia. A już straciłam nadzieję...
środa, 29 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarze:
Boski Catrice Poison Me,Poison You :love:
Mam kilka z nich :D I mój Spontaniczny jest w drodze...
Też dziś miałam problem z fotkami :<
Woo,fiolety, kocham.
A moglabys kiedys zrobic swatcha tego z H&M...i tak u nas takich nie ma, ale jestem ciekawa.:P
Ladna kolekcja :D
cos jest z tymi zdjeciami :/
Taxi tego okrągłego?
Marto dziękuję :)
Sab ja dzisiaj też walczę ze zdjęciami i już mnie (*&^&%%^$^&* bierze.
Prześlij komentarz