Krwawa Mary, zęby cztery, dwa wybite reszta zgnite :D
Tak mi się przypomniało. Głupie, wiem :D Lakier zowie się Bloody Mary To Go. I jest to taka prawie klasyczna, jasna czerwień. Bez pomarańczu ale za to z kropelka żółci. Zdecydowanie nie różowa :) Ładna, prawda? Lubię takie czerwienie, w takich właśnie czuję się najlepiej.
Aplikacja była przyjemnością :D
P.S. Mój giveaway kończy się w niedzielę ;) Macie jeszcze chwilkę, by się do niego przyłączyć! ;)))
Ladylike, bright red. Without any orange or pink hints but with a little of yellow in it. I really like this kind of red. Nice, right?
Polish stuff very ok (like ine every Catrice's polish :)).
P.S. My giveaway ends on sunday, you can join it still ;)))
piątek, 1 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarze:
Lily, a mogłabyś zrobić porównianie np z Ready For action albo 310 bella ? Albo italianem ? Bo mi się Mary podoba, ale jak ma dupować, to ja nie chcę :P
Mogę :D Tak ustnie wystarczy? :D
Mam. Italian Red to w ogóle inna czerwień. Bell 310 jest sporo od Mary ciemniejszy a Ready For Action jest minimalnie jaśniejszy ale to też inny typ czerwieni, bardziej z różem kiedy Mary jest żółtawa ;)
Można na Ciebie ciociu Lily liczyć :) Dzięki.
Zawsze i wszędzie ;)
A do Lollipopa jak się ma? :)
Prześlij komentarz