niedziela, 10 października 2010

Miss Stone Heart.

No nie mogłam się oprzeć temu lakierowi, gdy go zobaczyłam w H&Mie kilka tygodni temu. Po pierwsze kolor: niby czysta, jasna szarość, jednak gdy się przyjrzymy z bliska zobaczymy wrzosowe nutki. Po drugie imię: Miss Stone Heart to prawie Miss Bitch Face, ja kochać takie nazwy :D Trochę mnie przeraziła ta nowa butelka, ale uznałam, że przeżyję. Teraz już tak miło nie jest, bo korek jest masakrycznie nieporęczny i o ile z lewą ręką sobie radze, tak malowanie prawej to katorga. No i ta gęsta konsystencja - zdecydowanie wolę rzadsze lakiery.

When I saw it at my local H&M store I didn't hestitate, I bought it immediately (cos I love greys, he he he). Miss stone Heart is not a pure grey. It has an addition of heathery shade.
Consistency is thick (too thick for my liking), polish is opaque. Cap in this new version of H&M polishes is terrible, me not like it.



5 komentarze:

sabbatha pisze...

byłam w h&m wczoraj i co u było? z okrągłych róż, z tych prostokątnych zielony i różowy + 2 sztuk iczerwonego. lipa..

Lily pisze...

U mnie w centrum jak trafi się na dostawę to jest raj na ziemi. W M1, który jest prawie na Hucie, więc w ciul daleko, cały czas można w czymś wybrać. Ale 5 kolorów do wyboru? Nawet w Galerii Krakowskiej tak nie jest, a tam jest taki przemiał ludzi, że hej.

sabbatha pisze...

o jeszcze były ze 2 malutkie ale brązowe jasne to nie chciałam. Ale ten zielony w sumie był spoko, bo wyglądał jak zielony ados (ciut ciemniejszy) i miał mini shimmerek.

Lily pisze...

Malutkie jak te maluchy 3ml? Brązowych nie widziałam :( A tego zielonego widziałam, ale mnie nie porwał :D

sabbatha pisze...

takie małe podłużne, ale nie przyglądałam się za bardzo. Mnie zielony też jakoś nie zachwycił;-)

Prześlij komentarz