niedziela, 1 sierpnia 2010
Budapest
Zmatowiony Budapest. Jak ja kocham matowe paznokcie *.*
English please:
O my, I love matte nails. And I think that name of Matte About You is hilarious (really, Matte About You? rotfl :D).
In the photo Budapest with one coat of Matte About You.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
Trzeba będzie zainwestować w matowiacza jak wyjdzie limitowanka Essence ^^
Ja sobie kupie od razu ze trzy, bo u mnie matowe top coaty schodzą jak woda :D
Mi się znudziły matowe, lubie tylko zmatowione shimmery:)
Ten Budapest jest zjawiskowy! Ale w macie chyba troszkę traci ? Jakby wyblakł ?... Odwrotnie niż Ruby :-)
(Ciekawe czy można go gdzieś jeszcze dostać w Wa-wie?) ;-)
No taki trochę wyblkanięty jest :D Ale mnie i tak się podoba, bo małym nakładem pracy można uzyskać zupełnie nowy efekt :D Najważniejsze - nie trzeba zmywać paznokci! :D
Co do dostania go - Kasia kupiła mi ostatnią sztukę w jej magicznym kosmetycznym i to było chyba jedyne miejsce w Polsce, gdzie ta limitka w ogóle była (w sensie, że w ogóle, bo ja nie pamiętam jej z naturowych półek, a na pewno zwróciłabym uwagę na lakiery :P)
Prześlij komentarz