Śliczny ciepły, czekoladowy brąz. Idealny na taki black monday jaki dzisiaj mnie dopadł. Od samego rana wszystko, co mogło się zepsuć - psuło się. A ja byłam bezsilna. Ale kilka swatchy później byłam już jak nowonarodzona ;)
English please:
My third polish from Creamylicious TE. Nice shade of warm chocolate brown with lovley gold shimmer. It's nice :) Application OK, it's opaque after to coats.
poniedziałek, 16 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
14 komentarze:
moje wewnętrzne fuj mówi e-e:P
Czego ty od niego chcesz? Śliczny jest :D
wymiotek, pycha :D
Pfyyyy :P
no dobrze, nie wymiotek tylko kupka :P
...
mówiłam, że to wewnętrzne fuj mówi :D
BTW masz jakiś kolor, którego nie lubisz?:)
Tak :D Kilka :D
jakie jakie :D
Cajun Shrimp na przykład, nie cierpię :D Albo Teal The Cows Come Home, też przepadam. Sally Hansen salonowe są okropne, chociaz kolory mają piękne. I chyba Rimmel i Miss Sporty do frencza, fuj :D
aaa bo ja o kolor ogolnie pytalam, ja np nie lubie brazow i bezy :)
A-ha :D To nie lubię pomarańczowych i frenczowych kolorów. Nie wszystkie zielenie też mi leżą :D neony, a fe :P
Lili, nie lubię dokładnie tych samych kolorow co Ty :D Cajun rzeczywiście okropny :D i neony, ble.
Ja kocham wszystko co brudne i zakurzone :love:
zostałaś oznaczona! http://spookynails.blogspot.com/2010/08/oznaczona-d-d-tagged-d-d.html
Prześlij komentarz